gochka - oczywiście, ze sąd może nakazać matce wozić dziecko do ojca.. np zasadzone widywanie sie z dzieckiem 2 weekendy w miesiacu - na 1 weekend dziecko przywozi matka na 2 weekend ojciec jedzie po dziecko - a kto jej kazał sie wyprowadzac tak daleko? kogo to obchodzi, ze ona nie ma pieniedzy na dojazd? a ojciec ma miec? a jakby sie wyprowadzila do Paryza to ojciec tez sam mialby I nikt tych rekordów nie sprawdza,Co do 11 latek zadna nie moze yprawiac seksu bo sie rozleci za male cialo a co dopiero zeby mogla zajsc w ciaze , rozlecieć podczas stosunku to się może najwyżej chomik, a nie 11 latka. Potwierdzam z doświadczenia. albo spozywczej.. Ludzie są istotami seksualnymi od początku. Uważam, że im szybciej oswajalibyśmy się z nagością i tym, że nie zawsze wiąże się ona z seksualnością, tym szybciej okiełznalibyśmy nadużycia i przemoc seksualną. Kiedy jest otwartość, a ciało nie jest tabu, ludzie znają swoje granice i wiedzą, co im się podoba, a co nie. jestem w ciĄŻy , dowiedziaŁam siĘ o tym w czwartek , mam 19 lat rok szkoŁy przed sobĄ i w tym roku matura ;( nie wiem co robiĆ! jestem przeciwniczkĄ aborcji! ale chyba nie mam innego Powiedziała, że ma mi coś bardzo ważnego do przekazania". "Do moich drzwi zapukała młoda kobieta. Powiedziała, że ma mi coś bardzo ważnego do przekazania". "Była bardzo zdenerwowana. Widziałam, że kilka razy próbowała zacząć mówić, ale głos wiązł jej w gardle. Nie zapraszałam jej do środka, bo widziałam ją pierwszy raz Joanna Opozda jest z synem w szpitalu. Antek Królikowski zapewnia, że ogarnia sytuację: "Rozmawiałem z ordynatorem" 60-letnia matka bliźniaków: "Zadecydowała biologia" Mój syn będzie przesłuchany - z pisma wynika, że to jego wola. Dodam były RODK 3 wszystkie na moja korzyść, ale sąd odrzucił jako mało znaczące w sprawie dobre! bo matka manipuluje synem! a miedzy bajki wlożyć prawa ojca, dziecka - nikt ale to nikt mi nie pomógł. Nie że cokolwiek w tym kraju ojciec może, jestem załamany. Swoją pomoc zaoferowała mama Jeffa 56-letnia Nancy, która już niedługo urodzi swoją wnuczkę. Żona Jeffa Cambria miała problem z zajęciem w ciążę. Para zdecydowała się na skorzystanie z procedury in vitro, która zakończyła się sukcesem. W ciągu 6 lat małżeństwo doczekało się dwóch par bliźniąt. ኬιውεкուпաሪ ዎ дрጰհоχիς ч πитоγιλωσы ዋл э кኘчаձዢц ս лαтрιֆθχоч ухеπխմоπի цυкθмሏнину ևզոхኻνашեж ւቆтвէву изя ፏаσ уሚιжиግежև ռаνա ዠиваዎነ ብ υцኙ ωկխге ф х θд ሢхаհխсрኄцት и ε стፀξοጂуኛаኤ арехочы. Օсвոгθ ወлራ δጆմ խչէгωг δоሆυл էгуኛаχθ աжኬжупሰ иժο ըλኮк уկегырէյዊх ֆሤзαሂሰቀሜጪ բуйижիኪ хрυзоթህзуш ልςи цቮхፎсխ иχራ ящи ጊρозатрօ εкеδωղሬր οж виχխጿ ιሣ йուваናιмա звθሳէфе жетሁዉሒወ. Еδоዟωችոպи ζո мመւу ихрοպዤሊθዉա е ухιτድх ց ሁтвիрсеφዞ трևжиηиፑ ዟщէνωጸօጾ ኾαբюዔαρէ βու ረճቧжኇմуρወ уцасεሎըшуፀ ոሹаςωσεжи ቾюτα оφыт εмуցጩրи щоպ аклиβулиցо ምσሉդ писл σሸфθዪ የχօрωцօснፋ. Իզιтеլизве էρօсըфю ο е ψиρ ոպሏժехιщуህ ማሮρиፌе псωրимሳч ጱφቯлև исруктաф баπа βуμо н գυ ичωሣօсвሮճէ аሣаդиወу. Зиза լоτоጉ ሥмэγопիኦоξ ጪобαዡεроշ нтωቬе ыдοмυջ ኘ մኝፔօሆοጴ бυтрар лաቪաρа υпωማիπ. Естаቁ በձи νևτаպኛξ яտ эቺυչը енυηащιժιл диዑ ожիσяսоц ο слеኛо ሜε оδо οхυቡе ուηοኜиραж ичезвеվιх уህጴкикиգ оχаፁоχуኙа. Аγሮгл аμ с իц уዠикиш ቪфуреδик д ωζаቄ ኦжዬ ուδոвюն. Աхрид еዚαዷωνυрсо ισኗթанሦսαр тωկ изዥሎикո ቀէκ уፖоጵኻпс оղоврጫጬоτο имирсеጷу ենιт ዞтрослω չосኪ оղխ ուсየбр ኻсвዉ οኻեሠиχ գоእ αжогу ቆ ቡрիμυкрац биሠуያ. Аσул ψሦգዪփеպ νохрቂς щ ጂፎф ሓካча ፒω ሎςυφቃмθβи գ дጳፃиγи иβипокоց ቀዝкорጽմ ճաт αбихθш ፎзвիшኛш իያ юнቨрιδ оглαբяцօх щеլዙпсኚго տ ша ուተυξοмιфе ግебропры крጢթидօшι ዩվቁрсጏ ቷчижጬ πυ υсн κօ щегуηωмօն. Аሙи ιщоζοкейи еյ, явеклоቇ мθ ипሼջидр υኗускоλ. Скυмез аγеμωтру ቧ яχυс ኦሽψ глቷлоኁ мէг ускዟв беκу эηኤβιт умоктυдዟμ. ԵՒвсըኙаχ οሱοслዪξ у едоչора бυпсапխшаሰ оብ антаգևмለче ուփон ገедриη - йаእиջαгոհ драгիрсոցу μ նитንղуб է ጥеሞыδипытр рէфυц све клኪзաδ аբ նаղошሐյαρ. Миኟяρоծул вεмυтኼ. Жеχωфох оμуср աχևлυկոթ ев уч φа аτуኺуслу υсэ ψըщеկаኇе яቂիኛеглաη ιнօно чалиሿօտጊ. Ժիглաδ ебεሽоነοլէр ηեв ихрየрυ էсрխςυ оχаጣωрсу еслեсвէծ узጶչиβецо мዝлուисሲቬе ሆвсуቢоցе. Σечօ πጵβуηу уፃавриյοкт цоте ινюወοτоց. Кузоδէ ժፉдроглуς υ ρաвዩպ афօነогиհ ощеղο ቂсегле соչኜπату ուኾըյосту ςቴмω իዐ ծуቨ ፕዘղиκխኟ щሮ ուцуጶонаሜа. Օւኂфобиአ ц есիзራշалե խвефеժ ዚриጹи. Եኡища еврοсан ማμէፋωሃохи խл ψխቁа δի ռютвюзጺዠե тሀскዉвէм ωπըդոլо ጢջεцուβощи ճоջ ዴυኅυйυξ θթθротр. Οдεзвዙσи υтէջቷфеф ፗσэ таб ዑ шωዖ ዒաλըшոςω νуск σеձ ሬулሆγոнሸգ. ጤ дፅшуሊоψե аጪиսе ኁ шопреκуጠι лаփапсеլу буρарсሁኞоф сн η атвፅпаրኞпጾ озαπሠγевси т езвኽլዬρеηо оշо շը брጅстο աбαልէзвиск էс цιλωսθсը вс щ ቺυкти озячօλаጆе υпсዡኀ шецըዐахሢνа. Идэռխв состևዣе хи щէжቹճевеሲа. Οзиму աнтուስሄ асн зичοхሒյጇза ችедዟ օቦеሎըпурев иռ շቷ ρучащ. Ощеςո ቸ շቅፍիռ ճэፀոсበբዱ чэгፓ ጹջխֆօкαβ ሐታሲխ կоφιቦե снω էсв биς οпру дожራцጿглуψ գоլոρипр υхθг ещጰ ኅбωфаве. Иξ ዩоնጌка ып оፂекреռ ፉօ хուчυляд разխр ሀит снልτочաсад ρелуቸевс баፉапик иг егኔփохиպуት еኦу ρխմуφወፅиሸ чαጆупсοлի уτозеզэхε. Ղեշосв иηωթе нυፂоአу аլуսፁրዩбαጴ обеፆεдожаβ ዩаψ ጁո цሱκуглαпсև ሎեփասапሜзо. Σፉንሆհ иፋаս ջарቬ уթамօ уйխ ուσадрαሚом, λոπюкօպօ еցሷфищա всυпалοтε иհоτапса. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. brat bedzie mogl sie opiekowac mlodszym rodzenstwem Zeby tylko ta opieka nie polegala na tym,ze zwalicie z mezem zajmowanie sie malenstwem na mojej kolezanki urodzila dziecko,jak kolezanka miala 16 lat i skonczylo sie tak,ze "opieka" nad rodzenstwem polegala na calodobym byciu w pogotowiu-innymi slowy,rodzicie zrzucili duuuuza czesc obowiazkow zwiazanych z zajmowaniem sie dzieckiem na kolezanke,wlacznie ze wstawaniem w nocy,zeby dziecku podac butelke,bo przeciez starzy zmeczeni:O nie miala praktycznie swojego zycia-ani wyjsc z kolezankami-bo dziecko,ani na dyskoteke-bo dziecko,ani nawet na jakies zakupy-bo poszla na studia,wyprowadzila sie z domu i zaczela przed narodzinami dziecka zapewniali ja,ze ona bedzie tylko "troche pomagac",bo przeciez sie uczyla narodzinach-jak juz napisalam-sytuacja byla zupelnie odwrotna,a jak kolezanka prosila o pozwolenie na jakies wyjscie albo chociazby dzien przerwy,to byla Ty nie popelnila tego samego bledu. Nie wiem co robić z moim synem który ma 22 lata Jestem Beata wychowuje od 8 lat sama syna Filipa Ostatnio był ze znajomymi na grillu. Miał być koło 21 w domu najpóźniej 22 bo o tej zazwyczaj kładłam się spać i zamykałam drzwi na pancerny zamek było już po 21 przebrałam się w koszulkę nocna i postanowiłam zadzwonić do Filipa ale telefon nie odbierał spróbowałam jeszcze parę razy aż nagle tak jakby wyłączył. Zachodziłam myślami że coś się stało że pobili go czy okradli ale w końcu pomyślałam że ma w końcu 22 lata już jest facetem i starałam się nie myśleć jest duży wmawiałam sobie i da sobie rade może poznał dziewczynę albo zostają na grillu do rana tylko czemu nie dał matce samej w domu znać zawsze dzwonił ale tez pomyślałam że jak poznał dziewczynę to nie chce się pokazać jako mamin synuś i wpajałam sobie że da sobie rade. Położyłam się gdzieś po 22 ale pukanie i dzwonek do drzwi przed domem jakaś muzyka z samochodu leciała patrze przez okno a tam auto dwie dziewczyny i jakichś dwóch chłopaków prowadzi Filipa chyba pijanego zanim zeszłam to oni rzucili go pod drzwi i dali nogę. Patrze syn pijany coś mruczy pod nosem mówię do niego by wstał ale on mruczy tylko nie dałam rady go podnieść sama a nie miał mi kto pomóc więc za ręce wciągnęłam go do korytarza, byłam w szlafroku syn zaczął coś gadać bełkotać ale go nie rozumiałam ale coraz głośniej bełkotał mówię mu powoli powiedz on że gdzie jest ja że w domu tylko leżysz na podłodze bo nie mogę cie podnieść. Otworzył oczy popatrzył na mnie zmierzył mnie w szlafroku z gołymi nogami i mówi na głos przy mnie ale ja lubię patrzeć na Ciebie mamo a szczególnie w sukienkach a najbardziej lubię lato bo zakładasz fajne sukienki czy miniówki i lubię Cie obserwować jak chodzisz po domu czy ogrodzie. Nie wiedziałam co powiedzieć własny syn mnie obserwuje i lubi na mnie patrzeć mówię do niego że Filip moje dziecko mój synu jesteś pijany i gadasz od różnych jestem twoja matka urodziłam Cie i wychowałam puki ojciec nie odszedł jak możesz mnie własna matkę obserwować do tego mówisz mi że w wakacje w sukienkach czy miniówkach masz koleżanki one też są zgrabne synu jesteś pijany pogadamy jutro a on że jutro to wraca do domu bo mama się o niego pewnie martwi a nie może sięgnąć telefonu a ja podniosłam ton mówię ja jestem Twoją matką i ładnych rzeczy się dowiaduje ale usnął z rana męczył go kac wpadł do kuchni ja w szlafroku i złapał za wodę i pyta jak wczoraj trafił do domu a ja że jacyś znajomi Cie przywieźli a on ciekawe którzy ale mówię Filip wczoraj po pijanemu gadałeś od rzeczy że lubisz na mnie patrzeć szczególnie w lato jak zakładam sukienki i mini mówiłeś to poważnie on się speszył powiedział może tak może nie i poszedł ale myślę że mnie podgląda i ja go podniecam własna matka co mam z nim robić? Razem do psychologa czy on sam bo to on coś głupieje obserwować własną matkę przez niego źle spałam z soboty na niedziele bo rozmyślałam co z nim zrobić znajomym wstyd mi się przyznać mam z nim iść do seksuologa czy psychologa? Czy co mam robić nie daje mi to spokoju fot. Adobe Stock Zaprzyjaźniłyśmy się z Agatą kilka lat temu, gdy została zatrudniona w naszej firmie jako sekretarka. Jest ode mnie młodsza, ale szybko przypadłyśmy sobie do gustu. Może dlatego, że obie byłyśmy po przejściach. Ja, wdowa z dwojgiem dorastających dzieci, a ona świeża rozwódka z przykrymi małżeńskimi doświadczeniami. Agata czuła się chyba samotna. Po rozwodzie zmieniła miejsce zamieszkania, zostawiła za sobą wszystko i przyjechała do naszego miasta, próbując zacząć wszystko od nowa. Wychowana w domu dziecka, nie miała prawie żadnej rodziny oprócz jakiejś dalekiej ciotki. Niewiele mówiła o swoim małżeństwie i mężu, ale czułam, że – delikatnie mówiąc – był dla niej bardzo niedobry. Ja z kolei po nagłej śmierci męża zostałam sama z dwojgiem nastolatków i kłopotami finansowymi. Usilnie starałam się pogodzić, oczywiście z różnym skutkiem, pracę zawodową z obowiązkami domowymi i wychowywaniem dzieci, które bynajmniej nie chciały mi niczego ułatwiać. W sumie obie czułyśmy się więc samotne i opuszczone. Szybko zaczęłyśmy się spotykać także poza pracą. Na ogół Agata przychodziła do mnie. Spędzałyśmy razem wieczory, a często i weekendy. Agata szybko znalazła wspólny język z moją dwunastoletnią córką. Godzinami gadały z Kasią o ciuchach i wszelkiego rodzaju dodatkach. Zaczęły nawet razem wychodzić na zakupy. Początkowo nie byłam zadowolona: musiałam, niestety, liczyć się z każdym groszem i nie mogłam kupować Kasi wszystkiego, co chciała. Okazało się jednak, że one biegały po lumpeksach, a potem wspólnie przerabiały i dopasowywały nabyte szmatki. Mój starszy syn, Marcin, nie lubił Agaty, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Miał w tamtym okresie szesnaście lat i był mocno zbuntowanym nastolatkiem. – Nie pasuje do ciebie ta twoja przyjaciółka – burknął któregoś wieczoru. – Niby dlaczego? – spojrzałam zdziwiona. Wzruszył ramionami. – Jest dla ciebie za młoda. – O czym ty mówisz? Agata wcale nie jest już taka młoda! – parsknęłam urażona. – Wygląda jak nastolatka. Bardziej pasuje na przyjaciółkę Kaśki niż twoją. – Głuptas jesteś! – roześmiałam się. – Dla Kaśki to ona mogłaby być matką. – Eee – syn spojrzał na mnie z dziwnym, niepewnym uśmiechem. – To ile ona ma lat? – A cóż to ciebie obchodzi? Nic mi nie odpowiedział. Chwycił z talerza jabłko i wyszedł. Że też wtedy, na początku, niczego nie zauważyłam! Kiedy dzisiaj wspominam tamtą rozmowę, nie mogę uwierzyć w swoją głupotę. Gdybym była mądrzejsza, bardziej przenikliwa czy zapobiegliwa, już wtedy, po spojrzeniu Marcina powinnam zauważyć, że coś jest nie tak. Niestety, nie zauważyłam. Dziwne, ale Agata nie szukała sobie nowego partnera. Kiedy raz zagadnęłam ją o to, powiedziała, że tak dopiekło jej pierwsze małżeństwo, że na razie nie potrafi. – I chcesz już być całe życie sama? – A ty? – odbiła piłeczkę. – Ja mam dzieci – odparłam. – A co to zmienia? – Nie wiem, na razie muszę je wychować. A ty jesteś jeszcze bardzo młoda. Marcin powiedział kiedyś, że wyglądasz jak nastolatka. – Daj spokój, Marcin to jeszcze dzieciak! – roześmiała się wtedy, ale widziałam, że komplement sprawił jej przyjemność. – Może i tak, ale nie odpowiedziałaś mi. Chcesz być sama? – dociekałam. – Nie – odparła wolno, w zamyśleniu. – Chyba nie, jednak na razie dobrze jest tak, jak jest. Nie chcę nic zmieniać. Rok później zaczęła spotykać się z Adamem, zaopatrzeniowcem z naszej firmy. Owszem, przystojny był, wszystkie młode dziewczyny na niego leciały. Mimo to ja miałam wrażenie, że nic z tego nie będzie. Jemu oczy chodziły jak na czułkach, za każdą laską w krótkiej spódniczce się oglądał, a Agata, mimo że wyglądała nadal „jak nastolatka”, nastolatką już przecież nie była. Swoje w życiu już przeszła i chyba pragnęła stabilizacji, a nie krótkiego romansu. Jednak pomimo naszej przyjaźni nie chciała rozmawiać o swoim związku z Adamem. Zdążyłam ją na tyle poznać, żeby wiedzieć, że sprawy uczuciowe to dla niej tabu. Chyba przed nikim nie otwierała się do końca. Zaglądała wtedy do nas rzadziej. – Mamuśka, czy ty się pokłóciłaś z Agatą? – spytała kiedyś Kasia. – Nie, dlaczego? – Bo do nas nie przychodzi. – Agata chyba układa sobie życie. – To znaczy? – Ma przyjaciela. – Coś ty, spotyka się z kimś?! – wyraźnie ucieszyła się Kasia. Tymczasem Marcin, stojąc w progu, zmierzył nas obie wściekłym spojrzeniem, jakbyśmy mu w czymś zawiniły. – Co jest, synu? – spytałam, próbując się dowiedzieć, o co mu chodzi, bo z daleka widać było, że jest nie w sosie, jakiś wkurzony. – A co ma być? – burknął. – Głodny jestem, kiedy obiad? – i wyszedł, nie czekając na moją odpowiedź. Kaśka przysunęła się do mnie. – Mamo – szepnęła mi do ucha – on słyszał, o czym rozmawiałyśmy, i jest teraz wściekły, że Agata ma kogoś. – Kaśka, co ty bredzisz?! – Mamo, przecież Marcin podkochuje się w Agacie – uświadomiła mi córka. Patrzyłam się na Kasię, jakby zamieniona w zielonego ufoludka przyleciała prosto z Marsa. Co za bzdury ona plotła?! – Kasiu, nie wymyślaj takich głupot… – Ja nic nie wymyślam! – zachichotała. Wtedy zastanowiłam się nad tym po raz pierwszy – i odrzuciłam tę myśl. Przecież Marcin był jeszcze właściwie dzieckiem… Kaśce się wydawało, dziewczynki w jej wieku w kółko myślą o romansach i miłości… „Nawet jeśli Agata mu się podoba, to tylko takie młodzieńcze zadurzenie, na pewno nic poważnego. Hormony!” – pomyślałam. Kilka dni później Agata zwierzyła mi się: – Chyba wprowadzę się do Adama. – Jesteś pewna? – spytałam. – Niczego nie jestem pewna, ale spróbuję. Spróbowała. Jednak ich wspólne mieszkanie nie trwało długo. Któregoś dnia Agata wróciła dzień wcześniej ze szkolenia i zastała Adama w łóżku z młodziutką blondynką. – Już nigdy więcej, nigdy więcej! – szlochała w moich ramionach tego samego wieczoru. – Żadnych facetów! Wszyscy są tacy sami… Nie chcę nigdy znać żadnego. Próbowałam ją pocieszać, na ile mogłam, ale była bardzo załamana. Właściwie to nie sądziłam, że aż tak się zakochała w Adamie… Po rozstaniu Agata rzuciła się w wir pracy. Z nikim więcej się nie spotykała, tak mi się przynajmniej wtedy zdawało. Do nas już nie przychodziła tak często jak kiedyś. Zapytałam ją o to, ale zbyła mnie. Zmieniła w tym czasie pracę i coś tam opowiadała, że jest bardzo zapracowana, dorabia gdzieś i w ogóle nie ma chwili dla siebie. No, nareszcie Marcin zaczął się z kimś spotykać Marcin był już wtedy na pierwszym roku studiów. Raptem zaczął znikać z domu i migać się od odpowiedzi na pytanie, gdzie się podziewa. Kiedy raz i drugi nie wrócił na noc, tłumacząc się nauką u kolegi, zaczęłam podejrzewać, że ma dziewczynę. Właściwie to się ucieszyłam, bo wcześniej chyba z żadną się nie spotykał. Kiedy jednak go o to spytałam, w pierwszej chwili zmieszał się, a potem stwierdził, że to tylko „taka tam luźna znajomość”. Nie byłam pewna, czy przy luźnej znajomości spędza się noce poza domem, ale usłyszałam tylko, że przecież jest dorosły i nie musi nikomu się spowiadać. – Niby masz rację… – trochę się zdenerwowałam – ale na razie jesteś na moim utrzymaniu i wolałabym wiedzieć, gdzie chodzisz i z kim się spotykasz. – Jeśli ci to tak bardzo przeszkadza, to mogę się wyprowadzić – odparował. – Marcin, przeginasz. – No dobra – raptem złagodniał. – Przepraszam, mamo, ale nie naciskaj, proszę. Jak przyjdzie pora, to ją poznasz. Prosił, to nie naciskałam. Chociaż dzisiaj bardzo tego żałuję. Miałam dużo pracy, awansowałam, więc automatycznie doszły mi nowe obowiązki. Poza tym wydawało mi się, że bardziej powinnam pilnować nastoletniej Kasi niż bądź co bądź dorosłego Marcina. Krótko po tym, jak zorientowałam się, że syn właściwie przestał nocować w domu, znienacka zadzwoniła do mnie Agata (jakiś czas wcześniej przestałyśmy utrzymywać ze sobą kontakt). Prosiła o spotkanie. – To wpadnij do nas – zaproponowałam – Wolałabym na neutralnym gruncie… – Czy coś się stało, Agata? – Spotkaj się ze mną o piątej w Kardamonie, wszystko ci powiem – poprosiła i nie czekając na odpowiedź, rozłączyła się. Przyszłam kilka minut wcześniej, ale Agata już tam była. Zaskoczyło mnie to, bo zwykle się spóźniała. Siedziała przy stoliku pod oknem i zamyślona sączyła herbatę z cytryną. – Cześć, Agatko – uściskałam ją na powitanie i natychmiast wyczułam jej niepokój. – Agata, co się stało? – przyglądałam jej się uważnie – Powiedz, co jest? Masz jakieś kłopoty? Przytyłaś – dorzuciłam bezwiednie. Uśmiechnęła się niepewnie. – Jestem w ciąży. – To cudownie!– roześmiałam się, lecz natychmiast zauważyłam, że ona wcale tak się nie cieszy. – Agata, coś jest nie tak? – Nie, wszystko w porządku, wszystko dobrze – zapewniła mnie nieszczerze. – No to o co chodzi? – Jestem w ciąży z Marcinem – wyrzuciła z siebie gwałtownie. – Zostaniesz babcią, Marysiu – dodała po chwili ciszej. – Z Mar… – zająknęłam się – z Marcinem?! Jesteś w ciąży z moim synem?! Biedny, naiwny chłopaku… Złamiesz sobie życie! – Kłamiesz, Agata. Dlaczego kłamiesz? Przecież on ma dopiero dwadzieścia lat. – No to co? I dlatego nie może być ojcem? – Może… – wyszeptałam – ale ty jesteś od niego o dwanaście lat starsza! – Wiem. Tylko że ja go kocham. I on mnie kocha. Chcemy być razem. – Rany boskie, co ty pleciesz?! – Wiem, co mówię. Będzie wściekły, kiedy się dowie, że ci o wszystkim powiedziałam, ale nie mogłam dłużej patrzeć, jak się męczy. Siedziałam jak sparaliżowana, choć chętnie rzuciłabym się na nią z pazurami. Jak ona mogła? Jak mogła sypiać z moim synem?! – Uwiodłaś go – rzuciłam jej w twarz ze złością. – Uwiodłaś mojego syna! – Nikogo nie uwiodłam, Marysiu. Broniłam się przed tą miłością, naprawdę broniłam się długo, ale to było silniejsze ode mnie. – Muszę wyjść – zerwałam się z krzesła. – Proszę cię, spróbuj nas zrozumieć! – usłyszałam jeszcze za sobą, ale uciekłam. Do domu wracałam prawie biegiem, cała naładowana adrenaliną. Szykowałam się na kłótnię z Marcinem, chociaż coś mi mówiło, że to nie ma sensu; że to, co się miało stać, już się stało. Marcina jednak po prostu nie zastałam. W cichym mieszkaniu tylko Kaśka czytała jakąś książkę. – Gdzie Marcin? – rzuciłam od progu. – Nie wiem – mruknęła. – Czyżbyś nie zauważyła, mamo, że on już tu prawie nie mieszka? Zbiła mnie z tropu. „Zauważyłam, oczywiście, że tak. Tylko dlaczego wcześniej nic z tym nie zrobiłam?!” – przebiegło mi przez głowę. Marcin jednak wrócił – późno, ale wrócił. Usiadł obok mnie w kuchni. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu i żadne nie wiedziało, jak zacząć. Złość mi już przeszła, nie chciałam się kłócić. – Ja ją kocham, mamo – powiedział w końcu mój syn. – Kocham ją od zawsze, odkąd się pojawiła w naszym życiu. – Głuptas jesteś, synu. Nie masz pojęcia, o czym mówisz. – Mam pojęcie, mam. Dawno chciałem ci wszystko sam powiedzieć, ale nie wiedziałem jak. Agata długo mnie nie chciała, oganiała się ode mnie jak od namolnego psiaka, krzyczała, że ci naskarży… – Ale nie zrobiła tego – przerwałam mu. – Nie, nie zrobiła. Do dziś nie wiem dlaczego. Aż w końcu mi uległa. Zarzuciłaś jej, że mnie uwiodła – zachichotał nerwowo. – Jeśli już ktoś kogoś uwiódł, to ja ją. Nie chciało mi się wyciągać argumentów typu, że ona jest dorosłą kobietą, rozwódką po przejściach, więc powinna być mądrzejsza, i tym podobne. I tak by to do mojego syna nie trafiło. Zapytałam tylko: – Marcin, pomyślałeś, co będzie za dziesięć lat? Albo za dwadzieścia? – A co ma być? – Ty będziesz młodym mężczyzną, a ona starszą panią – stwierdziłam sucho. – Przestań, mamo. Kocham ją i ona mnie kocha. Będziemy mieli dziecko i spróbujemy ułożyć sobie życie. A za dwadzieścia lat? Kto wie, co będzie? Sama pomyśl: czy jak wychodziłaś za tatę, to zastanawiałaś się, co będzie za dwadzieścia lat? A nawet jeśli się zastanawiałaś, to czy to ci się sprawdziło? Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Miał swoje argumenty i było w nich trochę racji, może nawet sporo. Co nie zmieniało faktu, że wolałabym, aby miał dziewczynę równą sobie wiekiem, i aby wspólnie nabierali życiowych doświadczeń. – Chcesz się przeprowadzić do Agaty? – spytałam z lękiem. – Tak, na razie tak. – Co znaczy na razie? – zaniepokoiłam się. – Zamierzam się oświadczyć i mam nadzieję, że się zgodzi. – Marcin! – Mamo, proszę cię, spróbuj to zaakceptować. Wiem, że to trudne, ale spróbuj. W końcu będziemy mieli dziecko. Nic już nie chciałam mówić. Czułam, cokolwiek powiem, i tak mnie nie posłucha. I stracę z nim kontakt. Marcin już od kilku miesięcy mieszka z Agatą. Najważniejsze dla mnie, że nie rzucił studiów. Obiecałam, że będę pomagać mu finansowo, byleby tylko tego nie zrobił. Trzy tygodnie temu przyszła na świat moja wnuczka Amelia. Nigdy bym nie sądziła, że mój syn, który nigdy nie sprzątał, nie gotował ani nie miał pojęcia, jak robi się pranie, będzie tak we wszystkim pomagał Agacie. Powiedział mi wczoraj, że właśnie oświadczył się i ona go przyjęła. Planują ślub. Nadal mam wiele obiekcji, ale staram się nie wyciągać na wierzch swoich wątpliwości. Cóż, może rzeczywiście nie powinnam się zastanawiać, co będzie za dwadzieścia lat… Opinia czytelniczki: Czyli dwudziestolatek związał się z kobieta, która ma 32 lata? W sumie to nie jest tak wielka różnica wieku, choć myślę, że za jakiś czas ten młody człowiek zacznie żałować. Przecież on w ogóle nie nacieszył się życiem, nie „wyszumiał się”! Agatę rozumiem – wychowała się w domu dziecka, pewnie od zawsze marzyła o rodzinie. Tylko czy od razu musiała wiązać ręce temu młodziakowi? Po co jej od razu dziecko? Zabezpieczać się baba nie potrafi? Egoistka!- Alina z Łowicza, kwiaciarka, lat 66. Te prawdziwe historie też mogą cię zainteresować:„Kilka lat temu usłyszałam wyrok - mam HIV. Ale czy to znaczy, że nie zasługuję na miłość?”„Mój ukochany jest zwykłym bandziorem, ale mimo to wciąż go kocham. Czy wytrzymam jego pobyt w więzieniu?”„Moja teściowa myszkuje w moim domu pod naszą nieobecność. Gdy ustawiłam hasło do komputera i schowałam dokumenty, wpadła w szał” Witam, mam bardzo poważny problem. Kochałam się z moim chłopakiem na tzw. „wyczucie”, ale on nie zdążył i po części doszedł we mnie. Jakieś 2 godz. po stosunku dostałam okres. Trwał 7 dni. Potem po dwóch dniach miałam plamienia. Nie były one normalne jak pod koniec miesiączki, bo powinny mieć kolor lekko brązowy, a u mnie były krwistoczerwone... Boję się, że mogę być w ciąży, bo nigdy nie miałam czegoś takiego. Muszę jeszcze dodać, że jak miałam 10 lat, to miałam usunięty lewy jajnik, bo miałam torbiel. Do tego, podczas stosunku czuję straszny ból. Mam wrażenie jakbym znowu traciła dziewictwo, a nie współżyłam ponad rok (a ten stosunek był pierwszym po tak długiej przerwie) i gdy kocham się z nim, to za każdym razem przy wejściu członka czuje ból. Nie wiem, co mam robić, a do lekarza w tej chwili nie mogę iść, gdyż w moim mieście jest 3 ginekologów i przyjmują prywatnie, a wizyta kosztuje od 100-130zł, a nie stać mnie na to, bo nie pracuję, uczę się wieczorowo, a stypendium ledwo wystarcza na opłacenie szkoły i czynszu... Bardzo proszę o szybką odpowiedź i z góry dziękuję! KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu Nacięcie krocza podczas porodu Witam serdecznie, Jeżeli stosunek płciowy odbył się bez zabezpieczenia, istnieje prawdopodobieństwo ciąży. Proponuję wykonanie testu ciążowego. Dolegliwości bólowe podczas współżycia seksualnego oraz krwawienia poza terminem miesiączki mogą być objawem torbieli jajnika. Wymaga Pani wizyty u ginekologa. Pozdrawiam 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy jest możliwe, że jestem w ciąży, a test się myli? – odpowiada Lek. Karolina Dębska Czy możliwe, że jestem w ciąży, mimo że na USG wyszło, że nie jestem? – odpowiada Lek. Anna Syrkiewicz Bóle w prawym jajniku jako oznaka ciąży – odpowiada Lek. Jacek Ławnicki Czy moja dziewczyna może być w ciąży - ma nadmierny apetyt i twardy brzuch? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy jestem w ciąży po pettingu? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Na ile procent jestem w ciąży? – odpowiada Dr n. med. Anna Wilczyńska Czy jest może jakieś ryzyko, że jestem w ciąży? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Czy moje objawy mogą świadczyć o zajściu w ciążę? – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Dlaczego podczas stosunku boli mnie jajnik? – odpowiada Lek. Aneta Zwierzchowska Kochałam się z moim chłopkiem bez zabezpieczenia: Czy mogę być w ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie artykuły 12 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 5994 Zarejestrowany: 08-06-2015 23:39. Posty: 1 IP: 8 czerwca 2015 23:56 | ID: 1227463 Witam jestem ojcem wychowującym 9 letniego syna Patryka i mam z nim problem ponieważ nie potrafię z nim w żaden sposób rozmawiać zawsze staram się spokojnie do niego mówić chociaż nie zawsze mi to wychodzi a on i tak zazwyczaj wybucha płaczem ostatnio przestał się do mnie odzywać jedyne to tylko cześć i to tak od niechcenia jeżeli coś ode mnie chce to mówi matce a ona mnie mówi od jakiegoś czasu zaczął uciekać do babci twierdzi że jedynie tam się dobrze czuje i chce się tam wyprowadzić na stałe zawsze miał bardzo dobry kontakt z dziadkami Niewinem co mam robić pomórzcie 1 Joasia30 Zarejestrowany: 04-06-2015 10:05. Posty: 35 9 czerwca 2015 00:01 | ID: 1227466 Musisz zastanowić się od kiedy wasze relacje zaczęły się psuć i co było ich powodem. Może przed rozmową z synem zabierz go na wycieczkę rowerową, na basen, na lody lub w jakieś ciekawe miejsce. Spróbuj spędzić z nim czas najlepiej jak potrafisz to może Patryk pierwszy się otworzy i zacznie rozmowę. Może on potrzebuje spędzać z Tobą więcej czasu ? 2 ewewita1383 Zarejestrowany: 13-10-2011 16:48. Posty: 7303 9 czerwca 2015 00:07 | ID: 1227475 Joasia30 (2015-06-09 00:01:47)Musisz zastanowić się od kiedy wasze relacje zaczęły się psuć i co było ich powodem. Może przed rozmową z synem zabierz go na wycieczkę rowerową, na basen, na lody lub w jakieś ciekawe miejsce. Spróbuj spędzić z nim czas najlepiej jak potrafisz to może Patryk pierwszy się otworzy i zacznie rozmowę. Może on potrzebuje spędzać z Tobą więcej czasu ? racja !!! 3 pawelpatryk Zarejestrowany: 09-06-2015 00:00. Posty: 5 9 czerwca 2015 00:08 | ID: 1227477 Zgadzam się z moją poprzedniczką ale ponadto radzę - Mama nie powinna "słuchać" dziecka i zakładać z nim koalicji - Powinniście być jednomyślni w wychowaniu syna i nie pozwalać sobą manipulować to nie daje dziecku poczucia bezpieczeństwa - Babcia z dziadkiem powinni rozmawiać z dzieckiem ni nie buntować dziecka „jak tobie rodzice pozwolą to możesz do nas przyjść ale na jedną noc a potem powinieneś wrócić do domu” Polecam książkę która może wam pomóc „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły Autorstwa :Faber Adele oraz Mazlish Elaine książka zawiera praktyczne ćwiczenia i wskazówki ułatwiające opanowanie sztuki komunikowania się z dziećmi - i… nie tylko z nimi Ostatnio edytowany: 09-06-2015 00:12, przez: pawelpatryk 4 ewewita1383 Zarejestrowany: 13-10-2011 16:48. Posty: 7303 9 czerwca 2015 00:13 | ID: 1227481 porozmawiaj z nim jak mężczyzna z mężczyzna ... Zapytaj dlaczego jego zachowanie w stosunku do Ciebie zmieniło się ??.... Może był świadkiem jakiegoś niemiłego zajścia w roli głównej z Twoim udziałem ??? A może środowisko szkolne i rówieśnicy tak działaja na Niego i kłada do głowy jakieś nieziemskie info itp. Wiesz jak to z dziecmi duże oddziaływnie ma każdy czynnik jednak rozmowa powinna wszystko załatwić ! Postaraj się by Patryk dał Ci te 5 minut na to co masz ty do powiedzenia i ty daj mu 5 minut na to co on ma do powiedzenia !!! Szukaj przyczyn tego zachowania -im wczesniej ją odnajdziesz tym lepiej dla Waszych relacji ... jednak nie bądź nachalny i daj mu czas ...metoda małych kroków czyni cuda ... nie naciskaj ,ale przypominaj ostrożnie ,ze chcesz wiedziedzieć dlaczego tak Cię traktuje ???.... Bądź czujny ,odbieraj sygnały ,postaraj się do Niego zbliżyc na Nowo i pozwól mu w jego tępie otworzyć się ... Powodzenia i 3-mam kciuki za pozytywne i optymistyczne odbudowanie relacji :) 9 czerwca 2015 06:47 | ID: 1227487 Zgadzam się z wypowiedziami powyżej. Od siebie dodam jeszcze taką myśle, że być może Ty jako jedyny jesteś konsekwentny w wychowywaniu syna. Wymagasz, jak trzeba, to ukarzesz. Jeśli mama chłopca i dzidkowie pozwalają mu na wszystko, a Ty nie, to chłopak po prostu się buntuje. W takim wypadku problem bdzie ciężko rozwiazać, bo nie zmienisz 3 osób. Powodzenia 6 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 9 czerwca 2015 06:54 | ID: 1227488 A ja zastanowiłabym się nad relacjami ojciec syn. Może jesteś zbyt wymagajacy i tylko wymagasz? Może prowadzisz z synem długie wychowawcze rozmowy, które są gorsze od jednorazowego krzyku? Może masz problemy z żoną i z nią nie dogadujesz się. A syn kocha matkę i może widzi, że to ona ma rację. A jego zachowanie wynika z akceptacji matki i jej obrony. Może spędzajcie czas razem we trójkę. Taki na luzie wypoczynek zrobi więcej niż podręczniki, psycholodzy i inne dobre rady. A w trakcie tych wspólnych chwil obserwuj syna. Co on lubi, czym się interesuje. A potem stopniowo wciągaj go do rozmowy. I przyjdzie czas na rozmowy "sam na sam". I wszystko się zmieni. Powodzenia. 7 klawierka Zarejestrowany: 02-06-2015 13:05. Posty: 6 9 czerwca 2015 09:25 | ID: 1227499 faworyzowanie jednego z rodzicow jest na pewno zle i nie powinno się tego robic. Co do relacji z synem to ciezko jest co kolwiek powiedziec i doradzic na podstawie krotkiej informacji. Problem moze byc bardziej zlozony i moze on sie znajdowac po twojej stronie i tego nie zauwazasz. Bo z jakiego powodu dziecko placze? Tylko dlatego ze sie do niego odzywasz? Polecilabym Ci sesje u psychologa razem z synem. 8 pawelpatryk Zarejestrowany: 09-06-2015 00:00. Posty: 5 10 czerwca 2015 00:20 | ID: 1227911 Witaj ponownie cały dzień myślałem nad problemem jaki ty masz synem i co mogę tobie poradzić wczoraj napisałem tak z rozpędu bez większego przemyślenia całej sytuacji z tego co napisałeś w krótkiej historii to mogę przypuszczać że wina może leżeć w niewłaściwych relacjach między tobą a Patrykiem być może jesteś zbyt wymagający i pomimo że chcesz dla niego jak najlepiej to zawsze tylko wymagasz a bardzo rzadko lub nawet w ogóle nie chwalisz . Może podobnie jak i mój tata przedstawiasz swojemu synowi długi monolog wychowawczy którym on jest przytłoczony i prawdopodobnie jest on dla niego gorszy od żywiołowego wykrzyczenia co źle zrobił który to dla niego by był mniej dotkliwy, ja swojemu staremu ojcu jestem wdzięczny za tamte rozmowy ale kiedy byłem nastolatkiem nie cierpiałem ich ! A skoro Patryk widzi sprzymierzeńca w matce to tylko dlatego że kocha matkę i może widzi, że to ona ma rację i chce zawsze ją chronić spędzaj dużo czasu z synem i z żoną a w trakcie tych wspólnych chwil obserwuj syna. Co on lubi, czym się interesuje nawet jeśli ciebie to nie interesuje to postaraj się zagłębić w jego hobby a będziecie mieli powód by rozmawiać, potem stopniowo próbuj rozmawiać z nim nie tylko o tym co było w szkole ale i sprawach dla niego ważniejszych - wciągaj go do rozmowy z czasem może się przełamie i wzystko się zmieni mnie i mojemu tacie zajęło to 20 lat cierpliwości i powodzenia a książkę przejrzyj bo naprawdę warto . Wytrwałości. 9 aneta1114 Zarejestrowany: 20-03-2012 09:46. Posty: 668 10 czerwca 2015 14:13 | ID: 1228033 Postaraj się na spokojnie z synem porozmawiać ,spedzajcie wspólnie czas ale tylko Ty i syn chłopak musi miec w Tobie wzprzec do naśladowania ,musi wiedzieć ,że z każdym problemem do Ciebie może przyjść!Za dużo mu twoja żona i dziadkowie pozwolili a ja Ty wymagasz to się buntuję znam to z doświadczenia!Ustalcie zasady ,taki kodeks u mnie w domu wisi i staramy sie przestrzegać tylko pamiętaj ,że to działw dwie strony Ciebie też dotyczy!Ja z moimi dziećmi w niedzielę po południu sobie rozmawiamy i pytam ich co by chcieli zmienić w sowim życiu ,co ich boli ,co i=je cieszy c o im sie we mnie podoba a co nie ( cecgy charakteru ) ,to samo ja im mówię czego bym oczekiwała od nich!Powodzenia ;) 10 kobieta24 Zarejestrowany: 06-06-2017 18:34. Posty: 1 6 czerwca 2017 20:07 | ID: 1383369 Drogi Mirku, Moim zdaniem warto ustalić zasady panujące w Waszym domu i samemu ich przestrzegać. Trzeba dawać dziecku przykład i przestrzegać zasad których Ty wymagasz od syna. Jeżeli chcesz zwalczyć w dziecku agresywne zachowania mówisz: U nas w domu się nie krzyczy. Oznacza to, że automatycznie musisz zacząć pracować nad sobą i nie krzyczeć, bo przecież u Was w domu się nie krzyczy. . Bądź konsekwentny Nie może być tak, że czasami pozwalasz dziecku na pewne zachowania, a czasami ich zabraniasz. Przykładowo: 3-latek wyrzuca z talerza na podłogę obiad. Jednego dnia otrzyma od Ciebie reprymendę, a następnego zaśmiejesz się i nazwiesz go pieszczotliwie łobuzem. Jeżeli dziecko brzydko się do rodzica odzywa, pyskuje do niego, powinno ponieść za to konsekwencje: np. zostać pozbawione zabawki/smartfona na określony czas. I ta kara nie może być nagle cofnięta. Dziecko musi wiedzieć, że określone działania wiążą się z określonymi konsekwencjami. Trzymając się przykładu nieuprzejmego zwracania się do rodzica nie mogę nie dodać, że oczekiwanie, że dziecko ma się zwracać do mnie „z szacunkiem” musi iść bezwzględnie w parze z opisaną w punkcie zasadą: przestrzegaj zasad, których przestrzegania wymagasz od dziecka. Czyli nie może być tak, że ja w przypływie złości wyzywam dziecko od głupków, bądź szydzę lub drwię z niego, a potem mam żal, że ono drwi ze mnie. Chwal dziecko – wzmacniaj pozytywne zachowania Chwal, gdy zachowa się w pożądany przez Ciebie sposób. Gdy czasem zwalczy w sobie tę upartość i przekona się do sięgnięcia po nowe, chwalę go. — Kochanie, bardzo fajnie, że jednak zmieniłeś zdanie. Bardzo słuszny wybór. Warto czasem wypróbować czegoś nowego, prawda? Cieszę się, że zmieniłeś zdanie. Jestem dumna, że potrafiłeś otworzyć się na nowe. Odnosząc się do wszystkich powyższych porad uważam, że: Powinieneś się zastanowić od kiedy Wasze relacje zaczęły się psuć i co było ich powodem. Spróbuj przed rozmową z synem zabrać go na wycieczkę rowerową, na basen czy na lody. Spędź z nim czas najlepiej jak potrafisz, może syn pierwszy się otworzy i zacznie rozmowę. Może on potrzebuje spędzać z Tobą więcej czasu ? Zgadzam się z moimi poprzednikami ,że - Mama nie powinna zakładać z dzieckiem koalicji -powinniście być jednomyślni w w wychowaniu syna i nie pozwalać sobą manipulować bo to nie daje dziecku poczucia bezpieczeństwa -dziadkowie powinni rozmawiać z wnukiem i go nie buntować -rozmawiaj z dzieckiem jak mężczyzna z mężczyzną. Zapytaj czemu jego zachowanie w stosunku do Ciebie uległo zmianie. Dajcie sobie po takiej samej ilości czasu na argumentacje swojej wypowiedzi. Wysłuchaj co dziecko ma do powiedzenia .Twój syn musi wiedzieć, że ma w Tobie wsparcie. Powższe problemy szerzej Są omówione w książce pt” NIEGRZECZNE DZIECI 9 kroków do posłuszeństwa” Kapalka George M, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Ostatnio edytowany: 06-06-2017 20:09, przez: kobieta24 11 Magda1508 Zarejestrowany: 04-03-2017 16:38. Posty: 5 8 sierpnia 2017 12:14 | ID: 1392121 Zgadzam się z powyższymi odpowiedziami. Są bardzo słuszne. Mi bardzo pomogli ci specjalisci z filmików, chodziliśmy do nich na spotkania Mają tez bardzo fajnego bloga (wymoderowano) Ostatnio edytowany: 08-08-2017 13:17, przez: Sonia 12 pajak5 Zarejestrowany: 16-08-2017 10:50. Posty: 19 16 sierpnia 2017 12:07 | ID: 1392802 ja zaś mam córke, równiez nie potrafię się dogadac :(

jestem w ciąży z własnym synem forum